wtorek, 23 listopada 2021

Granatowy

 To była miłość od pierwszego wejrzenia:)  

Ten sweterek wypatrzyłam jakieś 10 lat temu. Oczywiście od razu zaopatrzyłam się w odpowiednią włóczkę i rozpoczęłam dzierganie. Na  początku było trudno ponieważ informacje były w języku rosyjskim. Jako, że w moich młodzieńczych latach ten język był obowiązkowy to myślałam, że dam radę. Jednak czas zrobił swoje i z opisu niewiele rozumiałam. Doszły jeszcze zwroty i skróty typowo dziewiarskie więc pozostawało tylko odgapienie. I z tego sposobu skorzystałam podpierając się kulawym rosyjskim:)

Pamiętam, że prace posuwały się szybko i ku mojej krótkiej radości powstało to "cudo"

Radość była do pierwszej przymiarki. Wszystko było OK tylko ja w tym fasonie wyglądałam okropnie!!!  Zaokrąglone dolne brzegi to nie moja bajka. Rozczarowanie ogromne i żal, że nie mogę paradować w moim wymarzonym sweterku:(

Ponieważ w dalszym ciągu mi się podobał więc namówiłam na niego moją Córcię:)  Rozmiar pasował, tylko rękawy trzeba było przerobić.

Sprułam stare rękawy i ponownie zrobiłam nowe ale dłuższe i węższe. Sweterek został zabrany i słuch po nim zaginął aż do teraz. Okazało się, że pomimo przeróbek sweterek dalej nie był noszony i wrócił do mnie jak bumerang.

W sumie, to się nawet ucieszyłam bo nadal czuję do niego miętę:) Już mam nawet plan przeróbki. 

Sprute zostanie wszystko oprócz tyłu i plisy (dobrze, że była przyszywana) a co z tego wyjdzie to czas pokaże:)

O ile dobrze pamiętam to wzór pochodził chyba z Sabriny z 2001r w wydaniu rosyjskim.

Włóczka to Oliwia, rozmiaru drutów nie pamiętam - być może to 3mm.

Na dzisiaj to tyle, serdecznie pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko:)

Bożena