To była miłość od pierwszego wejrzenia:)
Ten sweterek wypatrzyłam jakieś 10 lat temu. Oczywiście od razu zaopatrzyłam się w odpowiednią włóczkę i rozpoczęłam dzierganie. Na początku było trudno ponieważ informacje były w języku rosyjskim. Jako, że w moich młodzieńczych latach ten język był obowiązkowy to myślałam, że dam radę. Jednak czas zrobił swoje i z opisu niewiele rozumiałam. Doszły jeszcze zwroty i skróty typowo dziewiarskie więc pozostawało tylko odgapienie. I z tego sposobu skorzystałam podpierając się kulawym rosyjskim:)
Pamiętam, że prace posuwały się szybko i ku mojej krótkiej radości powstało to "cudo"
Radość była do pierwszej przymiarki. Wszystko było OK tylko ja w tym fasonie wyglądałam okropnie!!! Zaokrąglone dolne brzegi to nie moja bajka. Rozczarowanie ogromne i żal, że nie mogę paradować w moim wymarzonym sweterku:(
Ponieważ w dalszym ciągu mi się podobał więc namówiłam na niego moją Córcię:) Rozmiar pasował, tylko rękawy trzeba było przerobić.
Sprułam stare rękawy i ponownie zrobiłam nowe ale dłuższe i węższe. Sweterek został zabrany i słuch po nim zaginął aż do teraz. Okazało się, że pomimo przeróbek sweterek dalej nie był noszony i wrócił do mnie jak bumerang.
W sumie, to się nawet ucieszyłam bo nadal czuję do niego miętę:) Już mam nawet plan przeróbki.
Sprute zostanie wszystko oprócz tyłu i plisy (dobrze, że była przyszywana) a co z tego wyjdzie to czas pokaże:)
O ile dobrze pamiętam to wzór pochodził chyba z Sabriny z 2001r w wydaniu rosyjskim.
Włóczka to Oliwia, rozmiaru drutów nie pamiętam - być może to 3mm.
Na dzisiaj to tyle, serdecznie pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko:)
Bożena