Witajcie Kochani!
Na wstępie chciałam Wam serdecznie podziękować za piękne i motywujące komentarze pod ostatnim wpisem. Ogromie się cieszę, ze moja "lilia Wodna " tak się spodobała. Wymagała dużo pracy więc tym bardziej jestem wdzięczna za okazane zainteresowanie i miłe słowa. Zresztą sami na pewno wiecie jak takie uznanie motywuje do dalszego wysiłku.
Dziękuję z całego serca!
I tu właśnie dochodzimy do sedna sprawy bo przewodnim tematem ostatniego testu w którym wzięłam udział są serca. Kolejny, bardzo udany projekt Renaty Witkowskiej, który chwyta za serce to Mirror Hearts
Renia zaprojektowała go w dwóch wersjach; szala i komina. Trudno było wybrać jedną opcję bo obie wersje przypadły mi do gustu. Ostatecznie wybrałam komin.
Kolory, które użyłam w mojej wersji są dość stonowane ale w zamyśle mają komponować się z granatową kurtką.
Jak układa się wzór najlepiej ilustruje poniższe zdjęcie. Serca układają się tworząc lustrzane odbicie i stąd bardzo trafna nazwa całego projektu.
Jedną z przyczyn dla których wybrałam wersję kominową był sposób połączenia obu końców robótki dziewiarskim ściegiem Kitchener. Taki sposób zszywania często stosuję jednakże cały czas odczuwam niedosyt takiego łączenia. Więc jak pojawiła się możliwość ponownego przećwiczenia tego ściegu, chętnie z niej skorzystałam.
Lustrzane serca pięknie prezentują się również w jesiennej tonacji.
Użyta włóczka to Alpaca w kolorze ciemnej lawendy i biała Baby Alpaca Silk.
Sam wzór jest bardzo czytelny i nawet dla osób mniej wprawionych w mozaikę dość łatwy do zrobienia. Zresztą wszystkie niezbędne dane Renia bardzo dokładnie opisała. Wielką zaletą projektu jest możliwość wykorzystania wszelakich włóczkowych resztek.
W planach miałam jeszcze do zrobienia szal ale choroba pokrzyżowała moje zamiary. Jednak co ma wisieć, nie utonie. Zbieram włóczkowe resztki na następny szal/komin :)
Bardzo dziękuję Reni za możliwość przetestowania tego pięknego wzoru. Jak podkreślają inne testerki i ja również to potwierdzam współpraca z Renią to czysta przyjemność:)
Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich odwiedzających i z całego serca życzę zdrowia i do następnego wpisu, który mam nadzieję zrobić niebawem:)
HB:)
Kolejne dzieło sztuki, piękny komin, delikatny a i kolorki moje.Resztkowiec też będzie cudny, będę czekać.Do miłego.
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze kolor przypadł Ci do gustu ale sfotografować go to nie łatwa sprawa. Wg Dropsa to Alpaca nr 4434 - ametyst.
UsuńDla odmiany, z resztek powstanie szal ale najpierw muszę dokończyć enterlakową chustę:)
Pozdrawiam:)
Wspaniała, przepiękna praca! Podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu i serdeczności przesyłam:)
UsuńCudo Bożenko! Śliczne, delikatne, eleganckie kolory idealnie pasujące do tego wzoru. Bożenko dużo zdrówka życzę i posyłam buziaki!:)
OdpowiedzUsuńJustynko, dziękuję za miłe słowa. W realu komin prezentuje się znacznie lepiej:)
UsuńŚciskam mocno!
Jak już pisałam na moim blogu ;0) Twój szal jest bardzo ładny i elegancki :0) właśnie dzięki kolorom, które wybrałaś :0) a serduszka są doskonałe widoczne :0)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę szybkiego powrotu do zdrowia Bożenko :0)
Skoro tak mówisz, że serca dobrze widać to znaczy,że muszę sprawić sobie nowe okulary:)
UsuńA zdrowotnie, to mi się polepszyło:)))
Serdecznie pozdrawiam!
Bardzo lubię czytać Twoje opowieści :)
OdpowiedzUsuńKomin wyszedł Ci bardzo pięknie i elegancko, co widzę jest nie tylko moim spostrzeżeniem.
Ja też uwielbiam Kitchenera!
Dużo zdrowia dla Ciebie.
I tu mnie Olu mile zaskoczyłaś bo moje zdolności pisarskie nie są najwyższych lotów:) Jednocześnie cieszę się, że to co chcę przekazać wzbudza zainteresowanie:) Zawsze ubolewałam, że nie potrafię napisać tego co myśli moja głowa:) Z prac ręcznych to najlepiej wychodzi mi dzierganie:)
UsuńPodziwiam bardzo, bo choć całkowitym laikiem w kwestii drutów nie jestem i kiedyś to było moje jedyne rękodzieło ( nauczyłam się robić na drutach w LO czyli jakieś 47 lat temu) to jednak z mozaikami zawsze miałam problem a to z racji tego że robię bardzo ciasno. Teraz pomału wracam do drutów ale mam do nadrobienia jakieś 35 lat :-)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo czytać Twoje bardzo fachowe posty i oglądać świetne robótki.
Pozdrawiam
Nadrobisz je migiem, tzn. te lata. Na blogach znajdziesz tyle inspiracji, że nie będziesz mogła się zatrzymać w tym dzierganiu:-)
UsuńAniu, widziałam już u Ciebie na blogu Twoje dziewiarskie wyroby. Sweterki dla dzieci były fantastyczne. Teraz wystarczy zrobić jeszcze jeden krok do przodu i zobaczysz ile frajdy daje dzierganie mozaiki:)
UsuńWidziałam wszystkie wersje Lustrzanych Serc u Renaty. Nie potrafiłabym wskazać tej naj naj naj... bo wszystkie są najpiękniejsze. Ty poszłaś w klasykę kolorystyczną. Super!
OdpowiedzUsuńTak. Tym razem powstrzymałam się od eksperymentów z kolorami bo taka była potrzeba. Mój klasyk świetnie współgra z kurtką:)
UsuńPięknie wyszło, wyobrażam sobie jak miękka i mięsista jest ta dzianina. Urzekający jest ten wzór i subtelna kolorystyka. Mozaika to dla mnie wciąż nieodkryty ląd, nie znałam też pojęcia Kitchener - sprawdziłam co to i okazało się, że czasem stosowałam to łączenie. Serdecznie pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, komin wyszedł bardzo przytulny i nawet nie gryzie:) Dziękuję za tak miłe słowa, które uskrzydlają:)
UsuńŚcieg kitchener lub grafting to niewidoczne łączenie oczek. Świetny sposób na zszywanie dziewiarskich wyrobów.
Piękny i w delikatnych kolorach komin. Przyznam, że bardzo lubię Baby Alpakę Silk Drops. Myślę, że bardzo dobrze nadaje się ona do mozaiki i dzięki dodatkowi jedwabiu uszlachetnia dzianinę.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia!
O,tak! Baby Alpaka Silk to jedna z fajniejszych włóczek. Wyroby z niej są mięciutkie, delikatne i luksusowe tak jak mój komin:)))
OdpowiedzUsuńMogła by tylko mniej kosztować:)
Dziękuję za życzenia i wzajemnie życzę zdrowia oraz moc energii do następnego projektu:)