Nawet nie wiem kiedy, gdzie i jak to się stało. Chociaż zagubiona czapka lata świetności miała już za sobą to jednak bardzo lubiłam nosić ją, bo była taka "akuratna":)
Zaczęłam szukać czym mogłabym ją zastąpić i tu nieoczekiwanie pomocną dłoń wyciągnęła do mnie Renatka z blogu "Dziergawki"
Zaproponowała mi przetestowanie jej nowego projektu czapki. Ta propozycja to był dla mnie uśmiech losu:) Przejrzałam swoje zasoby włóczkowe i wybrałam parę moteczków.
Na pierwszy ogień poszła Lima, ponieważ kolorystycznie zbliżona była do chusty strzałki, Floating Colors którą też miałam przyjemność testować:)
Początek był taki:
Wszystkie moje wersje rozpoczynałam trzema drutami a czwartym drutem przerabiałam okrążenia. Taki sposób przerabiania znacznie ułatwiał mi początkowe prace. W miarę jak przybywało oczek, robótkę rozkładałam na cztery druty a przerabiałam piątym.
Pierwsza powstała czapeczka z beżowej Limy
Do zrobienia pomponika użyłam włóczkę Limę oraz włóczkę Delight
Czapeczka tworzy komplet z wcześniej wydzierganą chustą Floating Colors
Następnie powstała czapka z włóczki Lanagold Batik Design - Alize.Włóczka ta charakteryzuje się ciekawymi przejściami kolorów i dlatego najbardziej nadawała się do tego projektu.
Dla ozdoby wydziergałam dodatkowo guziczek, który wieńczy czubek czapeczki:)
Czapkę można nosić na różne sposoby.
Na lewej stronie czapka wygląda tak
Trzecia wersja jest jednokolorowa
Najbardziej zbliżony do oryginału jest kolor na pierwszym zdjęciu.
Projektantka Renatka zadbała również o szeroką gamę rozmiarów począwszy od dziecięcych do dużych rozmiarów dla dorosłych.
Śmiało można stwierdzić, że to czapka dla całej rodziny. Używając ciemniejszych włóczek można stworzyć również czapkę dla taty:)
Jeżeli ktoś jest chętny to wzór można nabyć tutaj
Ja już mam odpowiedni zapas czapek i mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie zdążę je ponosić:)
Kochani! Bardzo serdecznie chciałam Wam podziękować za przemiłe komentarze pod ostatnim postem.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendowego odpoczynku:))
Bożena
Nie skojarzyłam halineczki z ravelry z chrząszczowymi robótkami. Dopiero teraz mnie oświeciło😀 Podobają mi się Twoje wersje. I podziwiam umiejętność posługiwania się drutami skarpetkowymi. Ja nie umiem, polączą mi się i druty i włóczka. Dobrze, że wymyślono magic loop
OdpowiedzUsuńTak się dzieje, jak ma się dwa imiona i obydwa są używane:)
UsuńDruty skarpetkowe w początkowej fazie dziergania bardzo ułatwiają mi prace i dlatego często ich używam:) Ale cieszę się również, że jest magic loop:)
Śliczne czapki, a szczególnie podoba mi się pierwsza wersja. Pozdrawiam milutko.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Przeważnie pierwsza myśl jest najlepsza:)
UsuńPozdrowienia:)
Jak dobrze, kiedy czapkę można zrobić sobie samemu. Dobrać odpowiedni kolor i rozmiar i nie martwić się, że się własnie zgubiła.
OdpowiedzUsuńPiękne i bardzo eleganckie wszystkie czapeczki!
Pozdrawiam Alina
Tak. Potwierdzam, umiejętność wydziergania sobie czapki oraz innych części garderoby to wielka zaleta:)
UsuńDziękuję Alinko:)
Bożenko doskonale Ciebie rozumiem jak to jest zgubić coś ulubionego. Kiedyś zgubiłam szal, mocno schodzony, ale mój ukochany :(((. Czapki są przepiękne!!! Każda wersja jest śliczna i ma w sobie urok. Ale jak zobaczyłam jak je dziergasz to aż buzie rozszerzyłam ze zdziwienia. Dla mnie to kosmos :)). Buziaki kochana!
OdpowiedzUsuńJeszcze mam malutką nadzieję, że się może odnajdzie ale to złudna nadzieja. Póki co cieszę się nowymi czapeczkami i intensywnie je testuję:)
UsuńJustynko, takie dzierganie na drutach skarpetkowych to prosta sprawa chociaż może dla mniej wtajemniczonych wyglądać na skomplikowany proces:)
Cieplutko pozdrawiam:)
Podziwiam wszystkie a przed wszystkim umiejętność dziergania na 5 drutach skarpetkowych. Do łatwych to nie należy, zwłaszcza na poczatku.
OdpowiedzUsuńTeraz możesz gubić do woli choć byłby żal zgubić taką fajną czapkę.
Pozdrawiam
Aniu! Do pilnowania nowych czapek to chyba zatrudnię ochronę:)))
UsuńSerdeczności:)
Wspaniałe czapki
OdpowiedzUsuń. Jesteś zaopatrzona na dłużej.
Dziękuję Urszulko:) Zapas jest, chociaż nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa:)
UsuńCzapek nie noszę, ale podziwiam Twoje. Nawet nie wiem która najbardziej mi się podoba. Dla mnie praca z dwoma drutami to wyzwanie, dlatego podziwiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Bożenko:)
Aniu! Druty to przecież tylko prawe i lewe oczka no i czasem narzut:)
OdpowiedzUsuńJa w taki sam sposób widzę Twoje dzieła. Zrobić ładną karteczkę to dopiero prawdziwe wyzwanie.
Serdeczności:)
Wszystkie bardzo łądne ale nie wiem czy się przydadzą - u mnie teraz jest 12 stopni i słońce świeci:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu, za parę dni ma być ochłodzenie więc jest szansa, że jednak ponoszę. A jeżeli nie, to będą na przyszły sezon:)
UsuńPozdrowienia:)
Śliczne te czapeczki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu i serdeczności przesyłam:)
UsuńNo popatrz sie, nie wpadlam na pomysl robienia czapki na drutach "odwrotnie" :D
OdpowiedzUsuńSzydelkiem tak, bo "logiczne".
Swietnie Ci to wychodzi!
Właśnie to, że można robić w różnych kierunkach bardzo mi się podoba. Przy okazji powstają nowe pomysły dziewiarskie:)
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam:)
Bożenko, piękne Twoje czapki! Podziwiam je!!!
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam:))
Dziękuję Alinko:)
OdpowiedzUsuńUściski:)
Śliczne czapki😍😍😍😍Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńHaniu, dziękuję pięknie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)