No właśnie, takie rodzi się pytanie:)
Jeszcze w 2019 roku zrobiłam ponczo, które wyglądało tak
Więcej zdjęć jest TUTAJW sumie prezentowało się całkiem nieźle i właścicielka poncza czyli moja córcia była zadowolona. Jednakże w trakcie użytkowania, okazało się, że nie do końca spełniło jej oczekiwania. Spruć szkoda więc trzeba było znowu trochę pokombinować. Przeróbki były drobne a ponczo w nowej odsłonie prezentuje się tak:
Warkocze, które zdobiły dekolt znalazły się teraz na jednym z boków.
Przekształcenie poncza w tunikę bardzo spodobało się mojemu dziecku tak, że zaczęły się poszukiwania innych ciuszków do nowych metamorfoz:) Przyznam, że ten pomysł już mniej mi się podoba ale jak mus, to mus:)
Najważniejsze jest to, że zbytnio się nie napracowałam a końcowy efekt został bardzo pozytywnie przyjęty:)
A tak po cichu zdradzę , że sama też mam kilka ufoków w szafie, które czekają na nowe życie.
Serdecznie pozdrawiam odwiedzających i życzę miłego weekendu:)
Bożena
Świetny pomysł. Też lubię takie przeróbki.
OdpowiedzUsuńTakie przeróbki to dają fajny efekt ale ja ich też nie lubię, wolą spruć i zrobić coś od początku. Tym razem się udało i tunik w nowym wydaniu bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przeróbka nie była duża ale zmiany są znaczne.
UsuńDzianina ma służyć głównie do odziewania się, zatem przekształcenie nieużywanego poncza w chętnie noszoną tunikę jest jak najbardziej uzasadnione. Tym bardziej że nie kosztowało zbyt wiele pracy. Bardzo podoba mi się takie podejście! Serdeczności:-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Zamiast leżeć bezużytecznie teraz będzie uczciwie pracować:)
UsuńFaktycznie ciekawa wyszła tunika. Szczególnie efektownie wyglądają warkocze po bokach. Najważniejsze, że właścicielka jest zadowolona.
OdpowiedzUsuńW sumie to takie trochę oryginalne rozwiązanie z tymi warkoczami pod pachą ale spotkałam się już z bardziej odważnymi rozwiązaniami, które mocniej szokowały:)
UsuńLepiej teraz wygląda. Sama przerabiam ciuchy jak leżą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję! Teraz, zamiast robić z nowej włóczki wyciągam i przeglądam stare ufoki. Nie ma to jak udana metamorfoza:)
UsuńWspaniała przemiana, bardzo mi się podoba i po raz kolejny potwierdzasz Twój kunszt sztuki dziania (nie wiem, czy się poprawnie wyraziłam, ale wiadomo, o co chodzi).
OdpowiedzUsuńOlu, Ty to potrafisz podnieść mi samoocenę:) Dziękuję! Jednak otwarcie mówię, że w większości korzystam z pomysłów i rozwiązań innych dziewiarek. Ponadto, łatwiej jest mi poprawić starą rzecz niż wymyślić coś nowego. Chyba moja wena twórcza dostaje ponownej zapaści:)
UsuńHmm, to ja poproszę o taką zapaść. Ja tam stale jestem pod wrażeniem Twoich prac.
UsuńOlu, jesteś Kochana!
UsuńPiekna tunika, ładniejsza od poncza, ważne że w użytku.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję!
UsuńNie znoszę przeróbek, ale czasami szkoda pruć i robić od nowa.
OdpowiedzUsuńTunika wyszła świetnie i najważniejsze że będzie jeszcze używana:)
pozdrawiam serdecznie
Też się cieszę, że moja praca nie pójdzie na marne:)
UsuńPozdrawiam!
Drugie życie Poncho zdecydowanie ciekawsze ;0) właśnie dzięki tym warkoczom z jednej strony :0) Mnie się bardzo podoba :0)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Bożenko :0)
Dzięki Moniu! Teraz zastanawiam się, czy podobnych rozwiązań nie zastosować w innych projektach:)
UsuńUściski!
Rewelacja,jak dla mnie tunika prezentuje się super 😘😘😘😘
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ślicznie dziękuję!
UsuńSerdeczności:)
Bardzo fajna przeróbka! Weny życzę na następne takie (skoro mus ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
Dziękuję Reniu😁 Sama dziwię się sobie ale właśnie dopadła mnie wena na przeróbki. Następna już jest na drutach.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam 🙂
Ależ fantastyczna metamorfoza. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!