poniedziałek, 19 lutego 2024

Sweter Lucyny

 Czy mam duże zapasy włóczkowe? Postronny obserwator powiedziałby, że trochę tego mam. Ja twierdzę, że może i jest kilka nadprogramowych motków ale jak trzeba wybrać konkretną włóczkę to mam czasami z tym problem. Ponieważ ponownie zaangażowałam się w testowanie nowego wzoru u Reni byłam zmuszona przetrząsnąć swoje zapasy i biorąc pod uwagę projekt wybrałam włóczkę Polo Natura w kolorze borowym.  Projekt wymagał grubszej nitki więc musiałam dodać jeszcze jedną bardziej szlachetną nitkę czyli Brushed Alpaca Silk. Razem stworzyły idealny duet i pozwoliły na wydzierganie super sweterka.


Projekt nosi nazwę Lucy's sweater a stworzyła go Renia  z blogu Dziergawki.

Cały sweter robiony jest wzorem ryżowym a uroku dodaje mu piękny reglan i warkoczyki po bokach oraz na rękawach od spodu.

Sweterek jest bardzo wygodny i bardzo ładnie układa się pod szyją. Robi się szybko bo wzór nie jest zbyt trudny.

Gotowy wzór rozpisany jest na kilka rozmiarów, więc każdy może znaleźć rozmiar odpowiedni dla siebie. A jak wyglądają inne sweterki można zobaczyć TUTAJ

Dziewczyny bardzo się postarały i wszystkie wersje prezentują się świetnie. 

I jeszcze kilka poglądowych zdjęć chociaż  lutowa aura wybitnie im nie sprzyjała.


Bardzo cieszę się, że mogłam uczestniczyć w tak miłym przedsięwzięciu i dziękuję Renatce, że mi to umożliwiła:)

Sweterek jest już noszony, nikomu nie oddam a spisuje się rewelacyjnie!

Serdecznie pozdrawiam!

HB

czwartek, 1 lutego 2024

Czarna 40-stka

 Na wstępie chcę wyjaśnić, że tytuł posta nie dotyczy mnie bezpośrednio bo ani nie jestem brunetką ani 40-stką choć to drugie to by mi bardzo pasowało:) 

Tytuł odnosi się do tego sweterka, który ostatnio wydziergałam:

W zamyśle to miał wyglądać zupełnie inaczej ale w trakcie tworzenia jego koncepcja zmieniała się jak kameleon (tylko kolor pozostał niezmiennie czarny):)

 Sweterek robiony był w częściach od dołu do góry. Ściągacz na dole robiony był w poprzek a potem nabrałam oczka na tył, który miał być gładki i taki pozostał.

Na przodzie zaplanowałam warkocze ale zupełnie inne niż te widoczne. Te obecne to miała być próbka wzoru, która w miarę robienia powiększała się a że wyglądała nieźle to szkoda było mi pruć i tak zostało do końca.


 Potem tylko dorobiłam ściągacze na przodzie i zszyłam poszczególne części sweterka.

Jak widać, trochę kombinowałam przy robieniu tych ściągaczy:) Można było prościej to zrobić ale ja lubię komplikować sobie robotę:)

Czy efekt końcowy mnie zadowolił? 

Hmmm, wygląda nieźle i nawet pasuje:) Myślę, że będzie to seterek do zadań codziennych. Brakuje guzików, które już kupiłam oraz z lenistwa nie zdążyłam go zblokować co mam zamiar niezwłocznie uczynić chyba, że wcześniej go zaużywam:)


Zdjęć na modelce brak bo domowy fotograf zastrajkował:) Mówi, że jest zimno:) co znaczy, że  zapewne trzeba  coś mu wydziergać.

 Sweter został zrobiony z włóczki 40-stka (40%wełny, 60%akryl) i stąd ten tytuł posta. Zużyłam niecałe 3 motki włóczki a druty to chyba 4mm.

Na zakończenie chciałam serdecznie podziękować za przemiłe komentarze dotyczące sweterka Feather Moss. Takie słowa sprawiają, że che się żyć i chce się dziergać:) Gorąco DZIĘKUJĘ!

Pozdrawiam!

HB