wtorek, 22 maja 2018

Jak wąż boa...

długi, kręty, cętkowany i pomarańczowy. W chłodne wieczory można nim otulić szyję, nie udusi i nie pokąsa:) Powstał w wyniku zmniejszania włóczkowych zapasów. To jest już mój trzeci baktus. Poprzednie wersje niestety nie doczekały uwiecznienia bo szybko znalazły właścicielki.
 i jeszcze kilka innych ujęć baktusa z falbanką



Włóczka to Fabel Dropsa. Pomysł zaczerpnęłam z Forum Maranciaki gdzie dziewczyny dość szczegółowo przedstawiły sposób jego powstania.

 a tutaj wąż - baktus w naturalnym środowisku:)
Zużyłam ponad 3motki włóczki.
Druty kP 4mm

Wiosenna pogoda nie sprzyja dzierganiu, bo roślinki i warzywa proszą o uwagę ale na drucianym warsztacie coś musi stale być. Oto, dobry początek:)

Myślę, że dzierganie pójdzie szybciej bo pomocnica już ostrzy pazurki do pomocy:)

Uściski dla odwiedzających!
 



6 komentarzy:

  1. szyjogrzej jest niesamowicie energetyczny i śliczny w formie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie dobrane kolory, od samego patrzenia robi się cieplutko. Kotka słodziutka - też mam taką pomocnicę - psotnicę w domu i często razem sobie siedzimy przy robótkowaniu. Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję ślicznie:)
    Koteczka mocno angażuje się w te prace ale wyniki są opłakane:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Możesz być z siebie dumna ;-) Świetna praca :-)

    OdpowiedzUsuń