piątek, 15 lipca 2022

Indygo

Na wstępie chcę podziękować Wam za cieplutkie i przemiłe komentarze pod moim ostatnim postem. Bardzo cieszę się, że mój Letni Kardigan wywołał tak miłe odczucia:) 

A teraz bieżąca robótka, która powstała na specjalne życzenie pewnej bardzo miłej i kochanej Osoby. Ona też wybrała włóczkę i kolor a ja tylko spełniłam jej marzenie.

Marzenie wydziergałam z alpaki na drutach nr 3,75mm.

Pracę rozpoczęłam od góry i dobierając oczka na raglan przesuwałam się w dół.

Sam sposób tworzenia reglanu zaczerpnęłam z Dropsa  a dokładniej z  TEGO   wzoru.



A tutaj już sama właścicielka prezentuje swój sweterek:)


 Dane:

Włóczka: Alpaka Drops col 4305

Druty: 3,75mm

Zużycie włóczki: 8 motków i ciut dziewiątego.

I to już wszystko, czym chciałam podzielić się dzisiaj z Wami. 

Serdecznie i wakacyjnie pozdrawiam!

Pozdrawiam HB

czwartek, 30 czerwca 2022

Kardigan na lato

 Ten bardzo ciekawy i piękny kardigan to nowy projekt Renatki Witkowskiej, który miałam przyjemność ostatnio testować. Tym razem od razu przejdę do sedna sprawy czyli zdjęć:)

 Jak to u mnie bywa, największy problem miałam z doborem włóczki. Nie chciałam robić nowych zakupów bo wiadomo, że nie skończyłoby się na jednej włóczce:) Pozostało więc przejrzenie moich "skromnych" zapasów i wybór padł na włóczkę Sonata z Aniluxu. Jej skład był bardzo zbliżony do zalecanych nici przez Projektantkę.

 W swoim składzie ma bawełnę  i wiskozę. Bawełna jest dość matowa ale nitka wiskozowa jest błyszcząca i właśnie ona nadaje włóczce ożywczego pazura i pozytywnie nastawia.


Ponieważ wzór na kardiganie przypomina plaster miodu więc kolor żółty a może nawet jasna musztarda jest jak najbardziej odpowiedni do tego projektu.

Mam nadzieję, że pszczoły nie pomylą mnie z ulem:)))

Pracę zaczęłam oczywiście od zrobienia próbek. Rozmiary drutów to 3mmm, 3,5mm i 4mm.

Najbardziej odpowiedni był rozmiar 3,5mm.

Tutaj w trakcie tworzenia

Projekt zawiera aż 7 rozmiarów i kilka wariantów jeżeli chodzi o dopasowanie.

Ja robiłam wariant bez modelowania talii. Od pach dziergałam już na prosto i tak wygląda na ludziu:)

a tak prezentuje się tył

Chcę podkreślić, że sam wzór jest bardzo dobrze opracowany i każdy może wybrać odpowiedni rozmiar dla siebie. Wersje testowe można zobaczyć na Ravelry a także na blogu Dziergawki

  Wzór do nabycia jest TUTAJ

To bardzo udany i intrygujący projekt,  dzierganie idzie szybko i daje wiele przyjemności więc z czystym sercem mogę go polecić każdemu kto potrafi robić na drutach. 


Serdecznie dziękuję Renatce, że mogłam wziąć  udział w testowaniu oraz za świetną współpracę przy tworzeniu tego słonecznego letniego wdzianka:)

Podsumowanie

Wzór: Cardigan for summer

Włóczka: Sonata  Anilux 70%-bawełna, 30% wiskoza. Niestety ale już jej nie produkują. 

Zużyłam 280g, niecałe 3 motki.

Druty: KP 3,5mm


A dla wszystkich odwiedzających po polnym kwiatku z Roztocza:)

Pozdrawiam!

HB

środa, 30 marca 2022

Among flowers shawl - test

Mozaika, to moja najbardziej ulubiona technika dziergania. W ostatnim czasie jednak mniej dziergałam tym sposobem więc kiedy Renatka z blogu Dziergawki ogłosiła, że poszukuje chętnych do przetestowania jej nowego wzoru chusty od razu się zgłosiłam.  Ten nowy wzór nosi nazwę "Among flowers shawl"  i jest dostępny TUTAJ

A tak wygląda moja wersja tej przepięknej chusty

A wszystko zaczęło się od wybrania odpowiedniej włóczki. I tutaj zrobił się mały problem bo wybrany przeze mnie pierwszy zestaw nie do końca mi pasował.  Moimi wątpliwościami podzieliłam się z Renią, która przyszła mi z pomocą i pokazała jakie mam możliwości w tym temacie.  Ostatecznie  zdecydowałam się na drugi zestaw kolorystyczny, w skład którego  weszła Lima  jak kolor główny i Big Delight - kolor kontrastowy.

 Gdy włóczka została już wybrana, prace ruszyły ostro a początek chusty wyglądał tak:

Włóczki, które użyłam do zrobienia tej chusty należą do grubszej kategorii włóczek więc wiedziałam że powstająca chusta będzie duża.  Do tego druty w rozmiarze 5mm sprawiły że chusta osiągnęła długość prawie 3m a szerokość ponad1m.



Jak widać na poniższym zdjęciu na brzegach chusty tworzy się piękny dwukolorowy łańcuszek.

Nawet moim zwierzakom przypadła do gustu  ale jakość wyrobu trzeba zawsze skontrolować:)

Kicia ma wyraźną przewagę i twardo broni swojego wyboru. Ona już wie co dobre:)

 
Chusta wyszła tak duża, że można dokładnie otulić się a nawet i drugą osobę też ogarnie:)

Zużyłam prawie 9 motków Limy col.9020  i 3,3motka Big Delighta col.15

Chustę dziergałam zgodnie ze wzorem i nie robiłam większej liczby powtórzeń schematów.

W ramach testów powstało kilka różnych wersji kolorystycznych, które można zobaczyć na blogu Reni TUTAJ

Bardzo cieszę się, że wzięłam udział w testowaniu i jestem wdzięczna  Reni za pomoc w rozwiązaniu mojego problemu.  

DZIĘKUJĘ!!! 

Serdecznie pozdrawiam

HB

sobota, 12 lutego 2022

Bezrękawnik po raz drugi

Właściwie to miałam dziergać zupełnie coś innego, ale nie mogłam zdecydować się czego tak naprawdę chcę. Zaczęłam intensywnie przeglądać internet w nadziei, że coś mnie urzeknie.  No i podobało się ale nie na tyle, aby to zrobić. Następnie przejrzałam moje zasoby włóczkowe i też nie było inspiracji aż w ręce wpadła mi niedokończona robótka. I to był impuls do dalszego działania:)  Postanowiłam, że wszystko spruję i zacznę od nowa. Jednak, po chwili namysłu doszłam do wniosku, że może lepiej będzie jak wykorzystam chociaż część tej starej pracy. I tak oto powstał bezrękawnik.

Pierwowzór robiony był w dwóch kawałkach od dołu do góry. Sprułam więc górną część do pach  i dorobiłam górę typowo męską. 

Wzór też nie porywa bo to moja bardzo wczesna twórczość, tak na oko to około 12 lat wstecz. Moda w tamtym czasie była inna, więc taki zestaw oczek wydawał mi się wtedy bardzo ciekawy. Teraz patrzę na to inaczej ale zachowałam ten styl dla potomności:)))

Zdecydowałam się na taką przeróbkę również ze względu na włóczkę.  Co prawda wełna jest szorstka, niezbyt przyjemna (chyba zgrzebna) i nawet trochę podgryza więc stwierdziłam, że na męski bezrękawnik będzie w sam raz:) Po praniu trochę się wygładziła i całkiem fajnie się układa.

 A tak  wyglądało to Coś przed pruciem:)

To miał być sweterek dla mnie. Nie wiem jak ja to robiłam ale podkrój przy szyi był tak mały, że głowa nie przechodziła. Pewnie dlatego robótka została porzucona.

Teraz, całość prezentuje się dużo lepiej a lewa strona wygląda tak. Natomiast na zdjęciu poniżej to już intensywne dzierganie.

A tak prezentuje się na modelu.

Ponieważ znów złapałam wenę do przeróbek więc postanowiłam uszczęśliwić mojego męża takim uniformem:)

A tutaj inny rodzaj bezrękawnika też na  żywej modelce:) 

Serdecznie pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie i to już chyba wszystko czym chciałam podzielić się z Wami dzisiaj.

HB


wtorek, 1 lutego 2022

When knits meet purls - test

 Kiedy zobaczyłam tę czapkę na blogu Dziergawki  , bardzo mi się spodobała. Urzekła mnie jej prostota i uniwersalność. Patrząc na czapkę można pomyśleć, że nic w niej nie ma nowego czego by się nie wiedziało. I tu się można pomylić.  Wzór daje możliwość dziergania zarówno od góry jak i od dołu.

Moją wersję robiłam od góry.

Taki sposób robienia pozwala na uzyskanie pożądanej długości. Podczas robienia, czapkę można przymierzać i zakończyć kiedy osiągnie odpowiadającą nam długość.

Następną zaletą tej czapeczki jest to, że zarówno strona lewa jak i prawa są praktycznie takie same. Obie prezentują się wspaniale i sama nie wiem, która jest lepsza:)

Aby czapka bardziej przylegała do głowy i w uszy było cieplej to można ją wywinąć.  Można też nosić ją luźniej tak aby koniec zwisał.


Długie włosy czy też warkocze można sprytnie ukryć . Pozwala na to wzór 2/2 który jest bardzo elastyczny.

Moja czapka to rozmiar M.  Zrobiłam ją z włóczki Lima Dropsa col 9020 na drutach 3,5mm.

Zużyłam niecałe 2 motki i otrzymałam czapkę o długości 28cm. Jeżeli chodzi o szerokość to pasuje na kobiecą głowę a po rozciągnięciu świetnie leży również na męskiej głowie o obwodzie nawet do 64cm.

A tak wyglądały początki testu:

Z włóczki Lima i Puna zrobiłam próbki ale tylko ta pierwsza spełniła wymagania do tego projektu. Sam czubek wymagał nieco więcej uwagi ponieważ w tym miejscu dodawane były oczka. Po etapie dodawania oczek, wzór 2/2 nie sprawiał żadnej trudności:)

Podczas każdego z testów uczę się czegoś nowego. Tym razem było to zamykanie oczek przy pomocy igły "Tubular Bind Off". Wiedziałam, że coś takiego istnieje, nawet podobało mi takie zakończenie ale jakoś nigdy nie chciało mi się wgryźć w ten temat aż do teraz. Po dokładnym przeanalizowaniu filmików instruktażowych  zmierzyłam się z tym problemem i wzięłam brzeg czapki na igłę:)

Jak na pierwszy raz to jestem zadowolona i myślę, że przy następnych czapkach będzie jeszcze lepiej:)

Jak widać, ta niepozorna czapka ma tyle zalet, że aż trudno uwierzyć:)

 Projektantka Renatka Witkowska zadbała o to, żeby zaprojektowana przez nią czapka, pasowała na każdą głowę dużą i małą, damską i męską. Wzór uwzględnia wszystkie warianty a można go nabyć Tutaj

Na zakończenie chciałam serdecznie podziękować Reni za to, że umożliwiła mi wzięcie udziału w teście:)

DZIĘKUJĘ!

 Serdecznie pozdrawiam wszystkich odwiedzających!

HB

piątek, 21 stycznia 2022

Tunika czy Ponczo?

 No właśnie, takie rodzi się pytanie:)

Jeszcze w 2019 roku zrobiłam ponczo, które wyglądało tak

 Więcej zdjęć jest TUTAJ

W sumie prezentowało się całkiem nieźle i właścicielka poncza czyli moja córcia była zadowolona. Jednakże w trakcie użytkowania, okazało się, że nie do końca spełniło jej oczekiwania. Spruć szkoda więc trzeba było znowu trochę pokombinować. Przeróbki były drobne a ponczo w nowej odsłonie  prezentuje się tak:

 
 Wystarczyło wypruć kilka szwów i ponownie zeszyć dwie części razem, tylko w innym układzie. Po tych dziewiarskich zabiegach ponczo nieoczekiwanie przeobraziło się w tunikę:)

Warkocze, które zdobiły dekolt znalazły się teraz na jednym z boków.

Przekształcenie poncza w tunikę bardzo spodobało się mojemu dziecku tak, że zaczęły się poszukiwania innych ciuszków do nowych metamorfoz:) Przyznam, że ten pomysł już mniej mi się podoba ale jak mus, to mus:)

Najważniejsze jest to, że zbytnio się nie napracowałam a końcowy efekt został bardzo pozytywnie przyjęty:)

A tak po cichu zdradzę , że sama też mam kilka ufoków w szafie, które czekają na nowe życie.

Serdecznie pozdrawiam odwiedzających i życzę miłego weekendu:)

Bożena