niedziela, 29 sierpnia 2021

Zielono mi:)

 Dni robią się krótsze, liście zmieniają kolor, jest chłodno i deszczowo a u mnie ciągle króluje zieleń:) W ramach uszczuplania zapasów na druty wskoczyła kolejna sztuczna nitka. 

Jaki jest akryl, każda dziewiarka wie ale w tym przypadku plusem jest kolor, który w realu wygląda jeszcze lepiej. W robótce wygląda to tak:

To co tak smętnie wisi na manekinie to mój "ogoniasty":)

Moda na tego typu wyroby trwa nadal.  Jest duże zainteresowanie  tym fasonem więc i ja dostałam zamówienie na taki sweterek. To jest mój pierwszy ogoniasty, a jak coś robi się po raz pierwszy to zawsze przytrafiają mi się niedociągnięcia, które przemilczę:)

Te niedociągnięcia spowodowały, że prucie stało się koniecznością. Niby wszystko wymierzyłam, wyliczyłam ale przody były za szerokie więc przezornie zaczęłam drugą, węższą wersję. Pierwszą zostawiłam aby w razie potrzeby wrócić do niej. Na szczęście druga wersja okazała się lepsza a pierwsza z bólem serca została spruta.

Dzierganie zaczęłam od góry. Oczka nabrałam na prowizoryczny łańcuszek aby mieć możliwość dorobienia wyższego kołnierza.

Tym razem już było lepiej.  Jednak do ideału jeszcze daleko.

Jak widać, sweterek nie został zblokowany bo właścicielka go szybko zabrała:)  W blokowaniu akrylu nie mam zbyt dużego doświadczenia. Moja jedyna próba blokowania żelazkiem okazała się katastrofą. Dlatego pozostawiłam to tak, jak zostało zrobione. Mam nadzieję, że w trakcie użytkowania sam się dotrze:)

Okolice szyi nieco wydłużyłam aby można było porządnie się otulić.

 Oczka na raglan dodawałam co 3 rzędy.

Wszystkie brzegi i krawędzie wykończyłam ściegiem francuskim. 

Zużyłam ok 5 motów włóczki Mimoza Natura nr 39, a druty to nr 4,5mm.

Szlaki zostały przetarte, więc następne ogoniaste będą już takie jak potrzeba:) 

Z ciekawostek florystycznych dzisiaj pokażę Wam moją Passiflorę - Męczennicę Niebieską, która pięknie zakwitła. Kwiat jest po prostu nieziemski, zresztą sami spójrzcie

Dodatkowo kwiaty zostały zapylone i dały takie owoce.  Po bliższym rozpoznaniu wydaje mi się, że to jest Granadilla - odmiana passiflory. Moje owocki są jeszcze zielone i nie wiem czy zdążą dojrzeć bo zrobiło się zimno.

Dzisiaj to już wszystko czym chciałam się z Wami podzielić. Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam!

Bożena

piątek, 2 lipca 2021

Bezrękawnik

 Już od dłuższego czasu, mój Ślubny zamęczał mnie, aby zrobić mu taki przyodziewek:). Obiecywałam i nawet zaczęłam ale przerwy w dzierganiu były coraz dłuższe. Zawsze coś ciekawszego wskakiwało na druty a sweterek szedł w odstawkę. Wreszcie postanowiłam przysiąść i dokończyć to dzieło, który w ostatecznym kształcie tak wygląda.

a tak prezentuje się tył

Włóczka jest mało szlachetna, bo to akryl. W zapasach miałam tylko 5 motków i tyle wystarczyło na sweterek.  Okolice pach wykończyłam szydełkiem ponieważ bałam się, że zabraknie na wykończenie drutowe.

 Bezrękawnik na manekinie nie prezentuje się najlepiej bo akryl nie blokuje się najlepiej a żelazkiem nie chciałam go traktować, ponieważ to jeszcze gorzej by wyglądało.  Myślę, że najlepiej prezentuje się na właścicielu:)

Wzór, to kombinacja oczek prawych i lewych. Kolor jest bliższy petrolowi niż niebieskiemu.

Najważniejsze, że Ślubnemu się podoba i bardzo chętnie go nosi. Już mam od niego zamówienie na następny:)

Zużyłam 5 motków Eliana Klasik nr 2335 a druty KP 3,5mm. 

Na zakończenie pokażę jeszcze zdjęcie mojej kwitnącej hoi. Obsypana gronami kwiatowymi:) Ale tym razem nie pachnie.


Dzisiejszy wpis kończę cieplutkimi pozdrowieniami dla odwiedzających:)

Bożena


piątek, 11 czerwca 2021

Ribbons and Bows

 Ponownie skusiłam się na przetestowanie nowego wzoru Renatki Witkowskiej z blogu Dziergawki 

Dłużej nie mogłam się opierać ale jak sami zobaczcie to zrozumiecie , że trudno oprzeć się takiej pokusie:)

Najnowsze dzieło  nosi nazwę Ribbons and Bows a przepis na wykonanie można znaleźć TUTAJ

Mocno zastanawiałam się jaki zestaw kolorów wybrać i w końcu zdecydowałam się na Alpakę jako kolor podstawowy i Delighta jako kontrastowy. W zasadzie Renatka sugerowała jednokolorowe włóczki ale ja normalnie uparłam się ( jak dziki osioł) na Delighta lekko cieniowanego. Dobrze, że były to lekkie cieniowania bo sprawiły, że wzór jest dobrze widoczny i nie koliduje z kierunkiem przerabiania i to mnie uratowało przed porażką. 

Chusta prezentuje się znakomicie i jestem z niej mega zadowolona:)

Mozaikowy wzór (jak dla mnie) nie jest zbyt trudny a  mniej wprawione dziewiarki też powinny dać radę.  Projektantka zadbała o każdy szczegół wzoru i wszystko jest dokładnie opisane i wyjaśnione.  

Jeden z brzegów chusty wykończony jest dwukolorowym łańcuszkiem a z drugiej strony są urocze ząbki. Ponadto są to idealne miejsca na frędzle lub inne dodatki wykończeniowe, które mogą dodać chuście dodatkowego pazura:)

Ja, w swojej wersji nie zdecydowałam się na  frędzelki ale cały czas się nad nimi zastanawiam i w każdej chwili mogę je dodać.

Z każdym nowym projektem Renatki zdobywam nowe umiejętności  oraz poznaję nowe sposoby i myki dziewiarskie. Tym razem to ząbki:)

Chusta ma 220cm długości i  65cm szerokości i taka wielkość jak dla mnie, jest w sam raz.

Na ten rozmiar zużyłam 3 motki białej Alpaki i 2,5 motka Delighta nr 01. 

Rozmiar drutów to 3,5mm

Dziękuję Renatko, że pozwoliłaś mi przetestować wzór na tak piękną chustę! Powoli przełamuję moją złą passę do dziergania a udział w testach bardzo mi w tym pomaga:)

A na koniec, żeby nie było, że się lenię to pokazuję początek nowej robótki:)

Serdecznie wszystkich pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:)

Bożena


piątek, 23 kwietnia 2021

Dziwidło

 Zima minęła, wiosna już zawitała, przyroda budzi się do życia a wraz z nią i ja:)  Mam nadzieję, że moja zła passa już minęła i zacznę normalnie funkcjonować.  Dzisiaj będzie krótko i  florystycznie.

Parę lat temu dostałam sadzonkę roślinki, której nazwy nie znałam. Była piękna . Co prawda, na zimę zamierała i przechodziła w stan spoczynku ale późną wiosną odradzała się i przez całe lato i jesień cieszyła oko rozłożystymi liśćmi.

Na powyższym zdjęciu jest w fazie rozwoju.

Na jesień, gałązki opadały, a cały pień łamał się i trzeba było go ścinać. Przez całą zimę doniczka straszyła gołą ziemią z dziurką pośrodku  po uschniętym pieńku.  W ziemi spokojnie drzemała sobie bulwa korzeniowa.

Jakież było moje zdziwienie, gdy 1 kwietnia na prima aprilis w doniczce ujrzałam to:

 

Moja roślinka zaczęła budzić się do życia prawie 2 miesiące za wcześnie. Ale ucieszyłam się i zaczęłam ją ponownie podlewać. Rosła jak na drożdżach:) Dzienne przyrastała  prawie 10cm.

Po pewnym czasie zauważyłam, że jej czubek jest jakiś inny niż zwykle. Na długim badylu pojawiło się dziwne zgrubienie.

Nie miałam już żadnych wątpliwości, że to pąk kwiatowy:) Z jednej strony ucieszyłam się, że będzie piękny kwiat ale z drugiej to obawiałam się zapachu. W międzyczasie poznałam nazwę mojej roślinki. To Dziwidło Riviera. Okazuje się, że ten piękny kwiat nie pachnie ale śmierdzi i  to jak!!!

Musiałam wynieść tego śmierdziucha z mieszkania:)


W rzeczywistości kwiat jest koloru ciemno-bordowego a obecna wysokość to 90cm. Ciekawa jestem czy jeszcze urośnie a co będzie jak przekwitnie? Czy ponownie wypuści liście? Zobaczymy:)

Na szczęście gdyby całkowicie umarła to mam jej dzieci, które jeszcze smacznie sobie śpią:)

Jak kwietny post to na zakończenie pokażę jeszcze moje pięknie kwitnące  żonkile. 

To było florystycznie ale następny wpis będzie już robótkowy.

Dziękuję za odwiedziny i cieplutkie słowa pod ostatnim postem.

Serdecznie pozdrawiam! 

Bożena


wtorek, 16 lutego 2021

On a Slope Hat

 W ostatnim czasie,  wena twórcza jakoś nie chce ze mną współpracować. Dlatego też zastąpiłam ją testowaniem, może przestraszy się i szybko wróci do mnie:) 

Dodatkowo, moja ulubiona Projektantka Renia Witkowska przygotowała bardzo ciekawy projekt, któremu nie mogłam się oprzeć a mianowicie  On a Slope Hat

Testowanie to bardzo przyjemna czynność. Przy testach nie ma mowy o nudzie a dreszczyk emocji sprawia, że czuję się jak detektyw tropiąc błędy i niedociągnięcia:) Finalny efekt zawsze mnie zachwyca. Tak było i tym razem a zresztą sami zobaczcie:)


Układ kwadracików przypomina szczyt górski. Zabieramy sprzęty zimowe i jazda na białe szaleństwo:) Jeden bok stromy ( dla twardzieli), drugi łagodniejszy dla (amatorów)

 


 Moją przygodę z "On a Slope Hat" ( po polsku " Na Stoku") rozpoczęłam od góry czyli od czubka.  Na początku były 4 druty skarpetkowe, po których zostały jeszcze znaczniki.

Potem całość, przełożyłam na druty z żyłką 3,5mm i robiłam ściegiem mozaikowym w okrążeniach. 

 Wzór zawiera bardzo przydatne linki do filmików, dzięki temu osoby mniej wprawione w dzierganiu nie powinny mieć kłopotów. Opis i schematy są przejrzyste więc każdy może sobie taką czapeczkę wydziergać.

Z każdej strony czapeczka wygląda inaczej.

Ponieważ moją wersję robiłam z innej włóczki niż zalecana więc musiałam zrobić próbkę. W takich przypadkach Projektantka również znalazła rozwiązanie, dzięki któremu czapkę można zrobić z każdej włóczki.  Wszystko jest we wzorze.

Moja czapka świetnie pasuje do wcześniej wydzierganego przeze mnie szala  Mosaic on a Swing

Razem tworzą cieplutki komplet:)

Jeżeli zapragniecie wydziergać sobie taką czapeczkę to wzór do nabycia jest Tutaj - klikamy

Czapkę wydziergałam na drutach KP- 3,5mm z włóczki Karisma Dropsa. Zużyłam 1 motek koloru czarnego i około 0,5motka żółtego.

Mój rozmiar to dorosły S a pasuje na obwód głowy ok 52-53cm. Długość po blokowaniu to 27cm. 

Czapka jest, więc zabieramy sprzęt zimowy i na stok!

Trzymajcie się cieplutko i zdrowo:)

HB


 

środa, 3 lutego 2021

Spacer po jesiennym lesie

Chociaż za oknem zima hula na całego to ja przenoszę się w jesienne klimaty. Podążając tym tropem wybrałam się na spacer w którym jest pełno kolorów jesieni. Brązy, fiolety, niebieskości przeplatają się w chuście na zmianę z beżami, turkusami i szarościami. Oświetlona grudniowym słońcem chusta rozjaśnia ten smutny czas.


 To kolejne kwadraty, które stały się bardzo pożądanym prezentem gwiazdkowym:)

Tak jak w poprzednich chustach, tą również zrobiłam  z  włóczki Delight Dropsa nr 18 pod nazwą "Jesienny Las" . Stąd też nazwa ta, znalazła się w tytule posta.

Jak widać na zdjęciu rozmiar chusty jest dość duży, więc bez problemu można się dobrze otulić.

Tutaj z właścicielką, tworzą piękny duet:)

Na chustę poszło  ok 3,5 motków włóczki a druty to KP nr 4,5mm.

Dziękuję wszystkim odwiedzającym i życzę dużo zdrówka w ten zimowy czas:)


środa, 20 stycznia 2021

May Loops Hat

 Teraz mogę śmiało powiedzieć, że May Loops Hat to naprawdę moja czapka:) 

Nie mogłam się oprzeć jej urokowi i ponownie zgłosiłam się do przetestowania wzoru. Renatka Witkowska z blogu  Dziergawki   zaprojektowała przepiękną mozaikową czapkę, której wzór można nabyć  TUTAJ

Moja czapeczka wygląda tak:

Druga strona czapki to kropeczki lub piegi:)

Tym razem użyłam włóczki Nord. Posiada dobry skład a w gotowej czapce jest bardzo elastyczna.  Chociaż bez rozciągania czapka ma tylko 44cm szerokości to idealnie pasuje na obwód głowy 52-54cm. Potrzebowałam nieco krótszej czapki więc jej długość to 22cm i jak dla mnie to jest zupełnie wystarczająca długość. Oczywiście, jeżeli ktoś lubi długie czapki to też bez problemu można ją wydłużyć.

Wreszcie zawitała prawdziwa zima więc jest kilka zdjęć w zimniejszych klimatach:)


Oprócz zimowych sopli dokładnie widać piękny granatowo-niebieski łańcuszek.

A tak na marginesie to sople skojarzyły mi się z wąsami suma:)

Jasno-niebieski, granat i śnieżna biel to dobry zestaw kolorystyczny:)

Z zielenią też ładnie się komponuje.

Każda lub Każdy z Was sam(a) może sobie zrobić taką czapeczkę. Oczywiście włóczka może być różna i tutaj duży puls bo można użyć moteczki, które zostały w resztkowych ilościach po innych robótkach. Być może na czapkę będzie w sam raz:)

Czapka wygląda na trudną ale to tylko pozory. Trudniej robi się wzory wrabiane niż mozaikę.  Tym bardziej, że Projektantka bardzo dokładnie tłumaczy jak ją zrobić oraz podaje dodatkowe pomocne źródła w postaci filmików instruktażowych.

Zima w natarciu, więc każda taka czapeczka to najlepsze ciepełko na  zmarzniętą głowę:) Idąc tym tropem to z resztek Puny Dropsowej zrobiłam jeszcze jedną.

Kolory to turkus i jasno-szary a druty KP w rozmiarze 3,5mm.  Rozmiarowo jest zbliżona do poprzedniej tylko nieco dłuższa bo ma 24,5cm długości.


Na dzisiaj to już wszystko. Gorąco pozdrawiam z mroźnego i  zimowego Roztocza:)

Bożena